W ramach grupy wyszehradzkiej znajdują się obecnie cztery kraje: Polska, Czechy, Słowacja i Węgry. Planowane jest czasami – a raczej brane pod uwagę – rozszerzenie składu tej grupy o inne kraju Europy Środkowej. Na przykład Rumunię, Chorwację, Bośnię i Hercegowinę… Póki co jednak ten nie do końca sformalizowany byt polityczno-gospodarczy obejmuje cztery państwa.
W ramach tych państw rozwijane są różne projekty kulturalne, gospodarcze, społeczne i turystyczne. Nie trzeba wyjeżdżać gdzieś dalej, by cieszyć się wspaniałymi wczasami, pełnymi pięknych miejsc godnych odwiedzenia, zabytków wartych zobaczenia dzięki historii, którą w sobie skrywają, a także cudownych widoków natury nie tak znękanej najczęściej jak w krajach Europy Zachodniej.
Proponowanym kierunkiem wyprawy wakacyjnej może być z powodzeniem kraj braci Madziarów, czyli Węgry. Zresztą udając się na Węgry z Polski, można po drodze zajrzeć i do Czech, i na Słowację. Przejazdem choćby. Ze stolicy Słowacji, Bratysławy, do stolicy Węgier, Budapesztu, jest już tak zwany żabi skok. Te dwa miast wraz z Wiedniem stanowią trójkę najbliżej siebie położonych stolic państwowych na świecie.
Co warto zobaczyć na Węgrzech? Warto spędzić wakacje nad Balatonem, jeziorem zwanym morzem Węgrów.
Co prawda jest dość płytkie, zdarza się, że zamulone, błotniste, a kurorty nad nim są zatłoczone, ale przeżycie bycia nad Balatonem jest nie do zastąpienia.
Nad Balaton dojedziemy bardzo prosto, bezpośrednio z Budapesztu. Można wyruszyć pociągiem lub busem (jest nawet Polski Bus) z dworców Budapest Deli i Kelenföld. Wiele osób nimi podróżuje w tym kierunku.
Nad Balatonem warto udać się na półwysep Tihany. To miejsce nazywane jest “węgierską Prowansją”, ponieważ uprawia się tam mnóstwo lawendy. Zapach jest nieziemski i może nawet ogłuszyć. Na półwyspie znajduje się stare opactwo benedyktynów. Stanowią je charakterystyczne zabudowania, które widać z daleka.
Jeśli udamy się niezbyt duży kawałek dalej, do Keszthely, odnajdziemy tam siedzibę dawnego rodu w postaci barokowego pałacu. Dziś jest to muzeum, które warto odwiedzić albo obejrzeć chociażby z zewnątrz. Kolejnym punktem wycieczki nad Balaton może być uzdrowisko Heviz. Tam znajduje się największe w Europie jezioro termalne oraz mnóstwo winnic – w końcu Węgry to kraj o tradycjach winiarskich (wspomnieć można chociażby słynny Tokaj).
Dalej można udać się na zwiedzanie dzikiej natury. Nieopodal znajduje się rezerwat ptaków. Zlokalizowany jest on dla odmiany nad tak zwanym Małym Balatonem. Wracając do Budapesztu lub innego miejsca noclegu, warto jeszcze zahaczyć o dwa ciekawe miasta, o wartcy zobaczenia zabytkach. Są to leżące na północnych krańcach Balatonu Veszprem oraz Tapolca.
Oczywiście nie można odwiedzić Węgier i nie być w Budapeszcie. To tak jak być w Rzymie i nie pójść zobaczyć Watykanu. Stolica Węgier to były niegdyś da osobne miejscowości – Buda i Peszt. Rozdzielała je rzeka.
Punktem obowiązkowym do zobaczenia przez turystów jest Wzgórze Zamkowe. Zostało ono wpisane na listę dziedzictwa światowego UNESCO. Główną atrakcją wzgórza jest Zamek Królewski (Budavári Palota). Niektórzy nazywają go Zamkiem Buda.
Po wizycie na wzgórzu warto pobłąkać się nieco po różnych uliczkach miasta. Zobaczymy tu z pewnością mnóstwo ciekawych zabudowań, przykładów cudownej architektury z różnych wieków. W wielu miejscach wciąż jeszcze żyje duch monarchii Habsburgów, czyli Austro-Węgier. Odwiedzić można wiele klimatycznych kawiarenek, wybrać się na zakupy na lokalne targowiska, gdzie przekupki i kupcy sprzedają na przykład dziesiątki gatunków papryk i innych warzyw. Papryki to niemal warzywo narodowe Węgrów – tak zresztą kojarzy się nam kuchnia węgierska, znana z takich potraw jak leczo czy ajwar.
Poza Budapesztem warto też odwiedzić Eger. Miasto to znane jest na przykład z winnic oraz z bohaterskiej obrony przed Turkami w 1552 roku. W mieście zobaczyć możemy z tamtego okresu mury twierdzy, a także ruiny katedry. Starówka miasta ma zarówno barokowy klasztor, jak i klasycystyczną bazylikę.
