Warto marzyć o podróżach

Za oknem zima, śnieg i w ogóle nieprzyjemnie. Nic się nie chce – nawet wyjść z domu. A tu niestety trzeba… Do pracy, do szkoły, a może – nie daj Boże do lekarza, lub do urzędu by załatwić pilną sprawę… No trzeba to niestety przeżyć, zaciskając zęby. Nagrodą jest bezpieczny powrót do domu – z poczuciem spełnionego obowiązku. A w domu możemy sobie pozwolić na chwilę wytchnienia. W ulubionym fotelu, na kanapie, a może przed komputerem. Z kubkiem parującej herbaty lub kawy w ręku. Pogrążeni w czytaniu najróżniejszych – ostatnio coraz mniej wesołych – wiadomości z kraju i ze świata. A może… w marzeniach?

Bo marzyć można o wielu rzeczach. O nowym mieszkaniu, lub chociaż remoncie posiadanego, o nowym samochodzie i o jakiejś fajnej wycieczce. O wakacyjnych podróżach. Tych bliskich i tych dalekich.

Ja też tak mam Kiedy tylko mogę sobie na to pozwolić, to siadam lub układam się wygodnie, zamykam oczy i marzę. Oczywiście, najpierw robię odpowiedni research, żeby nigdzie – nawet w marzeniach – nie jechać w ciemno. I już mam kilka miejsc, które chciałbym zobaczyć.

Zawsze chciałem pojechać do Francji. Na szczęście na mrzonkach się nie skończyło – moje marzenie spełniło się, choć już dosyć dawno temu. Ale chętnie pojechałbym jeszcze raz. No, może niekoniecznie teraz, gdy wybuchają coraz to nowe protesty. I nie tylko one… Mniejsza jednak o to, marzyć nikt mi nie zabroni. Czy ktoś jest chętny na wspólną podróż?

Jeśli tak, to zapraszam. Zacznijmy od Francji. Co bym chciał zobaczyć w tym pięknym, bliskim sercom wielu naszych rodaków kraju? Jest dziesięć takich miejsc, które na pewno odwiedzałbym przy okazji każdej wizyty we Francji.

Jako że Paryż wart jest mszy, znajduje się w nim mnóstwo przepięknych katedr i kościołów. A na czele stoi Katedra Notre Dame de Paris. Ta gotycka katedra jest bez wątpienia jedną z wizytówek Paryża. Znana nie tylko miłośnikom architektury sakralnej, a to głównie dzięki powieści “Dzwonnik z Notre Dame” autorstwa Victora Hugo. Nie, nie Walta Disneya drogie dzieci.

Również w stolicy Francji znajdziemy przepiękną Sainte-Chapelle, czyli Świętą Kaplicę. Jest to dwukondygnacyjna kaplica zamkowa, położona w centrum dawnej siedziby królewskiej – czyli na wyspie Cite. Ufundowana przez króla Francji Ludwika IX, kryje w sobie cenne relikwie Chrystusa i patronów Francji, przypominając w ten sposób wymownie o korzeniach państwa.

A skoro jesteśmy w Paryżu, to nie sposób pominąć jeszcze innej wizytówki miasta. Jest nią Wieża Eiffla – swoisty symbol Francji i przy tym najwyższa budowla jej stolicy.

Paryż jest także domem dla innego, wspaniałego zabytku – Bazyliki Sacre-Coeur – czyli Najświętszego Serca. Znajdujący się na szczycie wzgórza Montmartre kościól jest wotum dziękczynnym za ocalenie Paryża przed zniszczeniami wojny francusko-pruskiej w drugiej połowie dziewiętnastego wieku. Dziś pewnie postawiliby centrum handlowe lub supermarket…

Idąc przez Pola Elizejskie, nie sposób pominąć Łuku Triumfalnego, będącego zwieńczeniem ulicy. Jest to ponadto jeden z najbardziej znanych obiektów architektonicznych stolicy Francji. Łuk Triumfalny zbudowano ku pamięci tych, którzy walczyli i polegli za Francję w toku rewolucji oraz wojen napoleońskich.

Paryż to także liczne mosty nad Sekwaną, a wśród nich Most Aleksandra III. Jest pamiątką zażyłych stosunków, łączących Francję z carską Rosją. Wzniesiony na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku, swoją symboliką nawiązuje to tego trwałego niegdyś przymierza.

Ale żeby nie było przesytu stolicą, bo Francja to nie tylko Paryż, wybierzemy się także w inne zakątki kraju. Chociażby do Normandii, gdzie znajduje się Wzgórze Świętego Michała. Jest to skalista wyspa pływowa, położona w Zatoce Wzgórza Świętego Michała. Znajduje się na niej przepiękne i monumentalne Sanktuarium Michała Archanioła – jeszcze jedna pamiątka chrześcijańskiej przeszłości kraju. Sama wyspa połączona jest natomiast z kontynentem groblą, długą na niemal dwa tysiące metrów.

Francja to także sztuka. Oraz jej przedstawiciele, przede wszystkim malarze. W Giverny znajduje się dom i ogród jednego z nich – słynnego Claude’a Moneta. To na ich utrzymanie artysta przeznaczał większość swoich pieniędzy – były dla niego bowiem szczególnym źródłem inspiracji.

Wracamy do Paryża. A raczej w jego okolice. Tam bowiem znajduje się Pałac w Wersalu, To nie tylko przepiękny zespół pałacowy, ale i zapierający dech w piersiach ogród. Warto zobaczyć i to nie raz.

Zamki nad Loarą też warto zobaczyć, w szczególności zaś Zamek Chenonceau, zwany także Zamkiem Dam. Nazwano go tak, bo stanowił własność aż sześciu kobiet. Nie w tym samym czasie, oczywiście.

I na tym kończy się moja podróż marzeń… Czas na powrót do szarej rzeczywistości naszego kraju. A teraz słucham was. Opowiedzcie mi, jakie są wasze podróże marzeń?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here