Za oknem zima. Mrozi, wieje zimny wiatr, czasem nawet spadnie śnieg. A ta jego część, która już spadła, leży nadtopiona, formując brudne, szarobure zwały tuż pod naszymi oknami. Szaro, zimno, ponuro i w ogóle na nic nie mamy chęci. A tu trzeba wstawać z łóżka, wychodzić z domu, pracować, uczyć się, robić zakupy i Bóg jeden raczy wiedzieć, co jeszcze.
Można też oddawać się prostym przyjemnościom. Pójść na spacer – choć przy tej depresyjnej pogodzie to raczej średnia przyjemność. Lepiej więc posiedzieć w domu, posłuchać ulubionej muzyki, czy pijąc gorącą herbatę z cynamonem i goździkami oddać się lekturze ulubionych witryn internetowych. A gdy znużą wiadomości i opowieści dziwnej treści, sięgnąć po dobrą książkę lub ciekawy film. Ale nie w telewizji – bo tam nie znajdziemy niczego ciekawego, poza disco polo i kolejnymi “świetnymi” serialami. O gustach się nie dyskutuje, jednak to zdecydowanie nie moje klimaty. Czasem więc lepiej oddać się marzeniom. Albo realnym planom, bo choć zima w toku, to przydałoby się zaplanować jakiś wypoczynek.
A gdyby tak spędzić wakacje w Grecji? To nie jest wcale taki zły pomysł. Ktoś powie, że Grecja to sztampa, że wszyscy tam jeżdżą i tym podobne androny. Tak, ale warto tam pojechać niekoniecznie z myślą o plażowaniu. Wszak Grecja to kolebka kultury europejskiej – naszej cywilizacji. Warto wiec na ten piękny kraj spojrzeć w ten sposób. Co zatem warto zobaczyć w ojczyźnie Homera i Demisa Roussosa?
Chyba największą atrakcją turystyczną Grecji, a przy tym jej prawdziwą wizytówką, jest Partenon. Jest to jeden z centralnie położonych budynków ateńskiego Akropolu. Świątynię zbudowaną w czasach największej świetności starożytnej Grecji otacza aż czterdzieści sześć kolumn. Widok doprawdy zapiera dech w piersiach.
Zresztą cały Akropol jest niezwykle warty uwagi. Jakby ktoś nie wiedział, to wapienne wzgórze, znajdujące się w centrum Aten – stolicy Grecji. Dawniej – to jest w czasach starożytnych – Akropol był ufortyfikowanym wzgórzem, a oprócz Partenonu znajdowały się tam Erechtejon, Propyleje oraz Świątynia Ateny.
A skoro już w Atenach jesteśmy, to mamy tu jeszcze jedna atrakcję, bez wątpienia wartą odwiedzenia. Jest nią Agora, czyli plac główny w starożytnej odsłonie miasta. Usytuowano na niej wszelkie niezbędne dla życia starożytnych Ateńczyków instytucje. Tu także odbywały się wszelkie święta.
Nieopodal Agory znajduje się zaś Hefajstejon – czyli świątynia poświęcona Hefajstosowi i Atenie. Została ona zbudowana w porządku doryckim.
Jedną z największych atrakcji turystycznych Grecji są Meteory. Nie, spokojnie – nie te spadające. Meteory to masy skał piaskowcowych, położony w środkowej części kraju, a konkretnie w okolicach miasta Kalampaka na północno-zachodnim krańcu równiny tesalskiej. Wysokie na pięćset czterdzieści metrów nad poziomem morza skały noszą na sobie zespół prawosławnych klasztorów – wydatny dowód na przynależność kraju do kręgu cywilizacji chrześcijańskiej.
Grecja to także wyspa Rodos – a na niej nie tylko plaże, ale i miasto Lindos ze starożytnymi ruinami doryckiej świątyni Ateny.
Jedną z wizytówek Grecji bez wątpienia jest także Epidauros. To tam znajduje się słynny amfiteatr. Epidauros było także centrum kultu Asklepiosa – istniało tu jego sanktuarium.
Delfy. To antyczne miasto, zawierające świątynię, znajduje się u podnóża Parnasu i trzynaście kilometrów od Zatoki Korynckiej. Delfy to miejsce, gdzie istniała słynna wyrocznia, w której rezydowała nie mniej słynna Pytia.
Jedną z greckich atrakcji turystycznych – aczkolwiek niezbyt rdzennie grecką – jest forteca na wyspie Spinalonga, położonej nieopodal Krety. Forteca została wybudowana przez Wenecjan w drugiej połowie szesnastego wieku w miejscu dawnego akropolu.
Na koniec jeszcze warto odwiedzić Olimpię – starożytne miasto, będące jednym z centrów kultu Zeusa oraz miejscem pierwszej olimpiady.
I tak oto greckie wakacje dobiegają końca… Zanim samolot zabierze nas z powrotem w ramiona kochanej ojczyzny, możemy powylegiwać się na plaży, zakupić pamiątki i przejrzeć zdjęcia, które udało nam się zrobić. Będzie co pokazywać rodzinie i przyjaciołom…